Możliwe, że czytając tytuł posta myślicie sobie "Pewnie, pewnie, każdy tak mówi, a wychodzi inaczej. Wszystko udaje się przez kilka dni, a później koniec".
Otóż postaram się żeby na kilku dniach się nie skończyło, a w zasadzie staram się o to już od jakiegoś czasu. Pasuje zacząć od początku..
Nigdy nie byłam szczupła, zawsze uwielbiałam jeść. Nie tylko fast-food, słone przekąski i słodycze. Lubiłam wszystko. Kilka razy podchodziłam do ćwiczeń. Najdłużej wytrzymałam prawie 5 tygodni codziennego ćwiczenia, ale kiedy pojawiło się kilka dni przerwy odechciało mi się ćwiczyć, z nudów zaczęłam więcej jeść i tak wróciłam do tego co było na początku albo nawet zrobiłam z siebie większego potworka..
Cały czas przez głowę przechodziła mi myśl, że moje wymiary, moja waga powinny być niższe, że powinnam lepiej wyglądać.. Nie byłam pewna siebie, albo byłam ale tylko w domu, a kiedy gdzieś wychodziłam ta pewność siebie znikała. Porównywałam się z innymi dziewczynami które wyglądały lepiej.
Teraz z moją pewnością siebie jest lepiej. Wiem, że każdy ma inne uwarunkowania genetyczne i nie będę wyglądać tak jak ktoś przechodzący obok na ulicy. Mogę być natomiast najlepszą wersją samej siebie. Zacząć nad tym pracować i zauważać efekty.
Od czasu kiedy stworzyłam organizer o którym pisałam Wam TUTAJ zaczęłam więcej i przede wszystkim regularniej ćwiczyć. Kiedy w tabelce z miejscem na uzupełnianie czy zrobiłam trening miałam same minusy to czułam że zawiodłam trochę samą siebie.
Tak konkretnie do pracy zabrałam się od 21 września. Przynajmniej 3 razy w tygodniu ćwiczę, a zdarza się że i 4 czy 5 razy :) Raz na jakiś czas wybieram się na basen, ostatnio kupiłam karnet na siłownię, bo wcześniej wchodziłam na pojedyncze wejścia.
Staram się też zdrowiej i lepiej odżywiać. Żeby wspomóc odchudzanie do siłowni dodaję małą dietę.
Wszystko będziecie mogli monitorować tutaj na blogu. Zaplanowałam pojawienie się kilku nowych serii, które zobaczycie w najbliższym czasie :)
Wreszcie wiem jaka będzie tematyka bloga, co chcę pisać i robię to z przyjemnością, a nie tak jak to było kilka lat temu.
Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca posta, że jeśli chcecie pracować nad sobą to trochę Was zmotywowałam do działania, a obiecuję, że różnego rodzaju motywacji będzie znacznie więcej. Już się nie mogę doczekać aby pokazać Wam moje nowe pomysły :)!
Ja jestem silnie zmotywowana od jakiegos miesiaca i chodze regularnie na silownie :).
OdpowiedzUsuńMotywujmy się nawzajem :)
OdpowiedzUsuńA ja od zawsze jestem szczupła, jem co chcę..tylko to na zdrowiu i samopoczuciu się odbija. Brak mi kopa w dupę i motywacji by cos zmienic.
OdpowiedzUsuń